Trochę się bałam weekendu. . w piątek wieczór dopadła mnie jakaś chandra i już myślałam, że sobie nie poradzę. Weekendy są dla mnie ciężkie, bo istnieje wiele pokus. W ciągu tygodnia jestem zajęta na tyle, by nie myśleć o jedzeniu. A gdy przychodzi sobota, to nie potrafię znaleźć sobie miejsca…. i bałam się że znajdę je w kuchni przy lodówce 😦
Posiłki, które zjadłam:
- Śniadanie (266 kalorii):
Bułka grahamka z dwoma jajkami
- Lunch (56 kalorii):
1 Gruszka
- Obiad (250 kalorii):
Krewetki 250 g (smażone bez tłuszczu, z czosnkiem i pieprzem czarnym)
- Kolacja (120 kalorii):
twaróg 0% tłuszcz
Razem: 692 kalorie
A jednak, jak sami widzicie, tak się nie stało:) Wystarczy być silnym i zdeterminowanym, a na pewno się uda!
Inspiracja dnia:
Dodaj komentarz